wtorek, 30 września 2008

tabaczany konkurs

sprawa była odkładana dziesiątki razy, aż w końcu kilkugodzinny wysiłek dwóch herosów zaowocował powstaniem dwóch fenomenalnych (w porównaniu z lichą konkurencją) prac na konkurs organizowany przez portal otabace.pl i naszekaszuby.pl

stawką w konkursie są niepowtarzalne i niezwykle cenne nagrody, o których marzą z pewnością wszyscy skarpianie i... w sumie to każdy inny też.

* I miejsce: tabakiera ufundowana przez NaszeKaszuby.pl, niedostępne w Polsce tabaki (wartość kolekcjonerska).
* II, III miejsce: książka "Tabaka na Kaszubach i Kociewiu" ufundowana przez autorów (wraz ze specjalnymi dedykacjami), niedostępne w Polsce tabaki (wartość kolekcjonerska), gadżety ufundowanie przez TTI Poland.
* Wyróżnienia: gadżety związane z tabaką (koszulki, czapeczki, smycze, długopisy z logiem Gawith Apricot). Przewiduje się nagrodzenie gadżetami osób, które prześlą prace kwalifikujące się konkursu, lub do wyczerpania gadżetów.


a oto wspomniane prace konkursowe:


słynny "snuff dogg"


film "chceme le so zazec"


film: "spóźniony prezent od św. mikołaja"

czwartek, 25 września 2008

wypad do autsajdera

żeby nie było, że ktoś nie wiedział :P dzisiaj wybieramy się na imprezę do wrzeszczańskiej mekki. autobus 20:15 powinien styknąć, żeby jeszcze były jakieś wolne miejsca do siedzenia. chyba, że... yeti wpadnie przed 21 i zajmie nam lożę, a my sie ruszymy autobusem o 20:45 ;) niech ktoś weźmie ze sobą aparat, to porobimy foty ;) DISCLAIMER: chodzi o autobus linii 169!!!


powyżej: zakazany owoc, czyli VIP room, w którym podobno był tylko Rzyski,
później: yeti i harrison ford

środa, 24 września 2008

Święto Skarpy

Zastanawiałem się ostatnimi czasy czemu akurat Skarpa. Czemu nie jezioro, jakaś górka, jakaś wyrwa w glebie albo las czy inny wynalazek natury. Jednak doszedłem do wniosku że ona jest taka nasza, i to my zapoczątkowaliśmy to że teraz schodzą tam się ludzie by posiedzieć, pogadać, pobyć ze sobą.

Wczoraj o 19 zebraliśmy się licznie by uczcić to niezwykłe miejsce. Zbieraliśmy się dosyć długo bo gdzieś do 20 z minutami kiedy to ostatni goście(Dzasek i Maślak) dostarczyli nam baterie do aparatu byśmy mogli dzielić się tym wydarzeniem ze światem tu na wirtualnej Skarpie :)
Zanim jednak zeszli się wszyscy nieoczekiwaną wizytę złożył nam patrol policji(pozdro dla funkcjonariuszy, wiemy że jesteście stałymi bywalcami tej strony) :), pewnie chcieli zabezpieczyć imprezę masową na skarpie no niestety przywitało ich tylko 2 dzielnych bo reszta uciekła w las :P.Na szczęście byli mili i szybko sobie pojechali i mogliśmy wrócić do świętowania.
Około 20.30 zaśpiewaliśmy uroczyste sto lat i poszliśmy świętować do naszego magnificencji Sqtego Poligloty (który dziś rano wyruszył i pozdrawia nas ze słonecznego Kebablandu).

Tak więc bardzo bardzo dziękuję wszystkim którzy przybyli żyjcie długo i szczęśliwie :)oraz łączymy się z tymi co nie mogli przyjść.


To ja może przedstawię wszystkich :)
od lewej: Maślak, Yeti, Drewno, Natka, Kalwas, na dole: Dzasek i Qter dalej: Rzyski, Pietras, Maciek, Płytas, Aga, Rolb, Jądra, Alex, Mielas, Rutas, Sqty no i oczywiście piesek Magus ! :)


świętowanie trwa w najlepsze a w tle dom wujka Mirka rezydenta Skarpy no i tylko słynnego wujkowego Dicha zabrakło


Angus Daknabit :D pies widmo :]


goście :) Płytas, Rzyski, Natalia i Dzach


Przy stole który ponoć żyje i rośnie na nim trawa


Grzydl tylko Sqty się gdzieś zmył


ach człowieku ile widać w twym spojrzeniu


Qter Show


Zjawił się i Szczyp z Feminą


jakby to Rzyski określił "Turbo Debile" :P i ten artystyczny młotek który się wkomponował w moją ręke


z waszych połączonych mocy powstałem Cssssssjaaaaaaaaaaaa kapitan Scarpeta :PPP

Było miło i jeszcze raz dziękuję a dziś obejrzę sobie Juventus i pogram w CSa a wy będziecie mogli iść na dziwki :)

poniedziałek, 22 września 2008

poprawiny u zakrzów

krótki fotoreportaż prosto z Super Expressu ;)

szczypi w swoim żywiole


taniec tak wolny, że głęboki aż zasnął


państwo młodzi


państwo młodzi v.2.0


mielas from outer space


pionas o maślaku: "nom, wczuł się"


imprezowicze


... i oczywiście kondor :D

piątek, 19 września 2008

wielkimi krokami...

...zbliżają się urodziny skarpy. 23 września już niedługo!

W związku z powyższym proszę o składania propozycji co do organizacji obchodów drugiego jubileuszu :)

Moja propozycja... trochę zakurzona, ale wciąż niewykorzystana - osławiona gra alkoholowa - myślę, że nie najgorszy sposób na finał hucznej zabawy ;]



Żeby wprowadzić nas trochę w świąteczny nastrój, umieściłem okolicznościową ankietę po prawej stronie :>

teraz możecie tu siedzieć cały czas

Na dworze brzydka pogoda, deszcz pada, a temperatura nie sprzyja wypadom w plener. To jednak wcale nie znaczy, że nie można spędzić dnia na skarpie! Od dzisiaj miłośnicy CSa i Mario Bros (sic!) będą mogli pogodzić pobyt w swoim ulubionym miejscu z oddawaniem się wirtualnym przyjemnościom :P

czwartek, 18 września 2008

Powrót Mistrzów

Juventus Turyn ta nazwa budzi respekt w całej piłkarskiej Europie, od 5 kwietnia 2006 nie było ich w europejskich rozgrywkach, po 2 latach wracają tam gdzie ich miejsce, do elity, do Ligi Mistrzów !.

Zapewne wielu z was się ze mną nie zgodzi i ktoś na pewno powie (np Qti), to Barcelona musi wygrać bo ta nazwa mówi sama za siebie bo Messi, bo Henry, bo tak i kropka. Jeszcze inni (np Pionas) powiedzą że to Manchester jest mistrzem i to oni muszą dokonać rzeczy niemożliwej obronić Puchar Mistrzów z kolei trzecia frakcja (np Kalwas) powie że to Bayern wraca do Ligi Mistrzów po rocznej przerwie i to ich należy określać mianem Mistrzów, którzy powracają do Europy.

Może i Juventus na papierze nie jest tak silny jak MU Barca Chelsea Bayern czy Liverpool to na pewno nadrabia wszystkie braki wielkim duchem determinacji, walki i złości.
Wracają do Europy po 2 latach banicji jeszcze silniejsi, bardziej zdeterminowani i głodni sukcesu.

17 dnia września na Stadio Delle Alpi w stolicy Piemontu na plac boju wychodzi słynny Pinturicchio czyli Il Capitano Alex Del Piero a za nim Dziesięciu by znowu móc wysłuchać hymnu Georga Friderica Handel'a. Na przeciwko siebie mieli niezwykle trudnego rywala, zdobywce Pucharu UEFA i Superpucharu Europy Zenit Sankt Petersburg. Tak przebieg meczu w kilku zdaniach opisał słynny "Kielon" Giorgio Chiellini: "Nie było łatwo. Graliśmy z zespołem, który pokazał swój kunszt w meczu o Superpuchar Europy przeciwko Manchesterowi United. Mają kilku świetnych piłkarzy, zwłaszcza tych ofensywnych i zawsze mogą stworzyć parę okazji do strzelenia bramki. Poradziliśmy sobie z tym, żeby powstrzymać Zenit. Del Piero zrobił całą resztę, dając nam ważne zwycięstwo." Mecz zakończył się wynikiem 1-0 dla gospodarzy :)

Alex w swoim stylu z wielka gracja troche z ponad swoje zony z około 30 metrów zasadził fenomenalną pajęczynke



My zaś wspólnie oglądaliśmy ten mecz u Drewanilsona który mógł uraczyć nas szczyptą emocji w swoim domu w jakości HD :)


Stała Ekipa :)


Alex czyli przedstawiciel Alexa w Twoim domu :D


Alex Wielka Dycha w całej okazałości :D


Wielki Mistrz odbiera gratulacje od wielkiego czarnego czołgu który napracował się sporo


Nie mogłem się powstrzymać :]


z dedykacją dla drewna - sqty wirtuoz

Śladami Skarpy

W życiu bywa czasem tak że trzeba czasem opuścić swoje domostwo by nie zatracić się w monotonii dnia codziennego. Jedni wyruszają by szukać weny artystycznej, inni by cieszyć się sobą a jeszcze inni po to by spróbować poszukać odpowiedzi na nurtujące go pytania.

W zwyczaju skarpiańskim jeśli coś cię nurtuje to udajesz się na skarpe by rozmyślać ja zaś wyruszyłem gdzieś dalej. Udałem się śladami skarpy w dziewicze rejony naszego wybrzeża nieopodal Łeby, gdzie, jak to mawiają, kończy się świat. Wioska Stilo tak ją nazywają, jej specyficzny klimat wtapia Twoje myśli i przenosi w świat niczym z przygodowej gry komputerowej. Na głównej, jak by to powiedzieć ulicy znajduje się około 6 różnych barów czy smażalni ryb, 3 domy na krzyż jakaś stara szkoła i urząd morski Gdynia z siedzibą w Stilo oraz owiana tajemnica latarnia morska.

Wraz z załogą przemierzaliśmy wydmy i piaski nieuczęszczanych plaż, przebywając godzinami nad otwartym morzem a w okół głosy fal i Skarpa kontemplacji, wyciszenia i spokoju ...

a w tle Skarpa



Człowiek i Skarpa



Kalwas i jego dziura :D



Dzach jako baletnica :]



to się by w sumie nadawało do tańca na lodzie :)



Szczęśliwa rodzinka no i synek wdał się w ojca :D



Wielki gród zwany Chlorward od strony wschodniej widzimy wieże z anteną TV w środku można zobaczyć również dzielnicę żydowską oraz wielka synagogę ze stadionem olimpijskim, slumsy, konkretny ogród by Dzach :) sklep monopolowy ;p oraz inne ciekawe niezidentyfikowane budynki. Kto widział ten wie :P



z tej Skarpy nawet dało się skakać no i latający Dzasek



Opuszczony gród następnego dnia



Sfinx Magus :]

wtorek, 16 września 2008

choroba skarpiańska

od razu słychać, że właśnie ze skarpy wrócił...

czwartek, 11 września 2008

podróba

Odkąd słynna osowska skarpa trafiła na listę światowego dziedzictwa kulturowego Unesco, wielu postronnych cfaniaków próbuje zbić kapitał na nielegalnym używaniu tej prawem i moralnością zastrzeżonej nazwy.

Oto kilka z najbardziej bezczelnych i prymitywnych przykładów bezczeszczenia imienia skarpy:



środa, 10 września 2008

SS czyli Skarpa Spontaniczna. :P

Natka: (Wtorek 02.09.2008 18:59)
are you here? ;>
Dżasek: (Wtorek 02.09.2008 18:59)
yes, I am:D
Natka: (Wtorek 02.09.2008 18:59)
masz dzis czas?
bo zastanawiamy sie z yeti czy Osaki nie odwiedzic;p

W ten sposób zaaranżowano Spontaniczne Spotkanie na Skarpie. Kalwas nie uległ pokusie skarpiańskiego meetingu bo kuł do egzaminu. :P A Spontaniczne spotkania są najlepsze! Zwłaszcza, gdy przy okazji odwiedzamy również okolice Skarpy, prawie równie zacne jak ona sama. Tym razem po spiciu browarka lub dwóch postanowiliśmy przenieść imprezę do Parku Wiórów z Biedrony (dla niewtajemniczonych niedoszła Regina Maris, Kaczka Dziwaczka czy po prostu Park na Chirona) :P Nie omieszkaliśmy skorzystać z jego walorów w postaci huśtawek :D bawiliśmy się wybornie, jak zwykle :>



Yeti w swoim żywiole :P


Natka na zebrze :D


Ścigające się Dżachy ;)


Squad spontanicznej ekipy. Brakuje tylko Yetiego, ktory robił fote i Pionasa, ale za to Alex ma 4 ręce! ;>

piątek, 5 września 2008

Tatra Total Open

Tatry ? W tematyce skarpiańskiej powinny się kojarzyć nam z takim płynem w butelkach z żółtymi etykietkami ale jednak nie o tym chcę pisać. Muszę was zaskoczyć i napisać o takim dziwnym masywie górskim wytworzonym przez fałdowanie orogenezy alpejskiej ukształtowane ostatecznie około 10-15 mln lat temu, ale po co?. Chyba po to żebyśmy mogli tam pojechać :)

Jedni lubią góry bardziej inni nie lubią ale w takim składzie grzechem było siedzieć na nizinach :) Squad liczył sobie 14 osób chociaż trwają spory w doktrynie jak sklasyfikować Jądra :P. Pierwszy rzut wyprawy to Dzachy w liczbie 3 oraz dwie Natalie :), Jacek, Kalwas, Maślak i wasz niestrudzony recenzent Alex ;p

Tak więc swoją podróż zaczęliśmy w środę 6.08.08 o godzinie 18 w Gdyni gdzie to 11 godzinnej podróży dotarliśmy do stolicy polskich gór. Zrobiwszy zakupy zaczęliśmy jeść śniadanie w pięknych okolicznościach fauny i być może flory czyli przy czyszczeniu krupówkowej kanalizacji :). Następnie wsiedliśmy w busy i udaliśmy się w zachodnie strony Tatr. Około 11.30 dotarliśmy do schroniska w dolinie Chochołów. Tak się złożyło że pogody nie było, cały czas słońce, słońce i tylko jeden wyjątek gdzie to chmura oberwała się totalnie no wiec z reguły chodzić trzeba było.

Pierwszego dnia była góra "Głęboka" czyli tzw Grześ, ją to jeszcze dało się znieść więc też za dużo nie trzeba było się z tym męczyć. W piątek już tak kolorowo nie było trzeba było chodzić i co najgorsze schodzić w obawie o złamanie się pogody i to najgorszym szlakiem na świecie czyli czarnym z siwej ;P
Za to co trzeba było wycierpieć w dzień odbiliśmy sobie wieczorem :), no więc ta upłynął dzień wieczór i poranek 2 dnia i nastała długo oczekiwana sobota :) a czemu ? A temu, gdy chmura totalnie się obrywała z rana dotarła do nas grupa wsparcia. Może i mało robiący był widok przemokniętych Asi Feminy Szczypa i Pionasa to na widok Jąder i jego małego kramiku pucha sama się jarzyła niczym światło gwiazdy Eärendila :D.
Sobota upłynęła pod znakiem grania w karty i oglądania olimpiady a wieczorem trochę się rozkręciliśmy ;p ciskając w mafie i nie tylko ;]
Nastała Niedziela, totalne słońce więc trzeba było się znowu gdzieś ruszyć to tam tak sobie spacerowo Trzydniowiański, Kończysty i Stary Robol a inni od Grzesia, Rakoń Wołowiec, Jarząbczy i na Trzydniowiańskim zbioóka i na dół czyli jednym słowem nudy ;p W poniedziałek rano trzeba było zrobić wypad i przenieść się do Roztoki. W Zakopcu zjedli, wypili, kupili i wsiedli w zydobusy i do Palenicy. W Roztoce zjawiliśmy się koło godziny 16. O Roztoce nie chce mi się pisać za bardzo bo zetknęliśmy się tam z chamstwem i już chyba nawet nimecy są bardziej gościnni niż owi właściciele z Roztoki. Nie dość że nie potrafią zrobić rezerwacji to połowa z nas nie miała wstępu do środka a ruszać się stamtąd też za bardzo się nie chcieliśmy. Polacy znani są z skutecznego protestowania więc jakoś tam się nad nami zlitowali i mogliśmy kimnąć się na glebie. Rano zaś pożegnali nas ciepłymi słowami "won stąd" i musieliśmy zmienić znacznie plany udając się do Morskiego Oka. Babeczki poszły na Szpiglas Maślak Kalwas i Jacek na Rysy z samego rana a tragarze oraz niedoszły Yeti pilnowali bagaży. Popołudniu zeszliśmy na dół i na pociąg i tak w sumie ekspedycja górska 2008 dobiegła końca;p

Podsumowując, w sumie :)) było totalnie :D czyli dużo dobrych kwasów no i pewnie będziemy to wspominać dokładając tym samym to do naszego bogatego zbioru wypraw.

Kilka fot ;p



zaraz przed ławką stanie ciężarówa do oczyszczania ścieków :P



W Chochołowskiej - pragnę zwrócić uwagę na leki i plecak CL :)



Człowiek który nie jedno widział czyli Alexyn na głębokiej górze

i w tym miejscu przypomina mi się historyjka: Kalwas dzwoni do matki a ta się go pyta "gdzie jesteś?" a on "siedzę na Grzesiu" chwile pozniej "... ale to taka góra" - dobrze że się wytłumaczył bo kto wie co biedna mama myślała ;]



Na planie filmu "Prawdziwa historia Janosika i Uhorcika" Agnieszki Holland i Kasi Adamik - jeden z turystów pyta się jednego z wojów księcia "co wy tu kręcicie ?" a ten mu na to "gwiezdne wojny III" - hym może to jakaś ulepszona wersja tych z 2005 roku



Iwaniacka i ciekawe dysputy ;p



Kramik Jąder :) a za oknem totalne oberwanie



To samolot ? To superman ? To Cristiano Ronaldo ? NIE !! to Wielka Dycha !! hah:PP - Trzydniowiański



Handlował nie tylko woda ognistą :D



na górskim szlaku



ah no to właśnie Roztoka ;p no i Yeti cały czas swoje :p



To był dzień :D



Za oknem deszcz a u mnie ona ona u mnie jest, jej włosy lśnią a usta śmieją się ... - hah ;p - czyli go home