Sobota około godziny 18.30- Pionas: "dziś tak delikatnie"
Jako że rozpoczął się nowy IV sezon z Harnaś Total Open 2010, pragnę przypomnieć klasyfikację po jednym zdobytym kapslu mają:Qter, Alex, Wojtas, Szczyp.
Jako że pogoda w weekend dopasowała, trzeba było ją wykorzystac, udaliśmy się na Skarpę na małe grillowanko :). Gdy tak sobie stwarzaliśmy sytuacje do wygrania kolejnego Harnasia podbił do nas koleś zza, z tamtejszej budowy i powiedział że nie życzy sobie żebyśmy tam dynksili bo to miejsce prywatne. Zbulwersowani tym faktem udaliśmy się na dziewicze rejony Skarpy i tam rozpaliliśmy gryla. 8 osobowa ekipa skończyła urzędowanie trochę po 22. Zniesmaczeni tym że nikomu nie udało się wygrac Harnasia to postanowiliśmy stworzyc sobie kolejne 2 szanse i udaliśmy się do monopola.
4 śmiałków w składzie Pionas Wojtas Qti i Alex udali się na miejscówkę zwaną Hydrą, ledwo zdążyliśmy zrobic Open postanowiliśmy wbic się na pobliską imprezę do znajomków po sąsiedzku. Gdy tam weszliśmy ujrzeliśmy to czego w sumie można było się spodziewac: tłum pijanych dzieciaków (m. in grupka białych murzynów bujających się w rytm czarnej muzy) a gdzieniegdzie jakaś znajoma twarz ;p, dziewczyn za to było chyba z 5 :| Poznaliśmy zjaranego Krecika z Przymorza, dewelopera kucharza co robił zasłone jedzenie ;p i innych wykrętów
Chwilę wcześniej przybył do nas Szczypi a naszemu młodemu gospodarzowi emo impreza zaczęła wymyka się spod kontroli. Zorientował się bowiem że szanowni goście dorwali się do winiarni rodziców i zaczęli rozpijac butelki jedna za drugą. W chaosie opuszczania imprezy grupa szabrowników korzystała z okazji dopijając pozostałości :) niektóre były przedniej marki :D
Jeden z białych murzynów próbował nawet zdewastowac witraż ale został spacyfikowany szybko przez starszego z gospodarzy :) drugi natomiast chciał wjechac na rowerze do salonu ale został powstrzymany przez Szczypiego i Wojtasa i tym samym musiał przypłacic swoją czapka "białego murzyna". Grupa szabrowników pomogła zaprowadzic porządek także ten materialny i wyczyściła całą imprezę do czysta z butelek :) Wszystkiemu próbował przeszkodzic 45 levelowy paladyn Qter ale na szczęście mu się nie udało :)
Po imprezie udaliśmy się na stację celebrując udane łowy :) Spotkaliśmy czerwonego smoka który nas tam zawiózł, następnie udaliśmy się pod komisariat po czym rozeszliśmy się do domów i przygoda o 45 levelowym paladynie i 4(0) szabrownikach dobiegła końca :).
niedziela rano Pionas: "O kurwa, mój łeb !"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
:( jednak smutny jest koniec tej historii :(
Prześlij komentarz