środa, 10 grudnia 2008

kozacki festiwal gorski czyli KFG

zgodnie z coroczna tradycja czteroosobowa delegacja skarpa corp. ( szczyp-dokonal pierfszego przejscia w stylu os trawersu gaszerbrumow , alex - m.in. krucjata trzezwosci VI.6 , jadra - lekarz wypraw, pion - kucharz) wpadla do kraka na ten kozacki mitink. na poczatku warto wspomniec ze obecnosc alexa byla mocno zagrozona - stara nie chcialago puscic- ale wszystko zakonczylo sie na korzysc 10. no dobra teraz krotko o tym co dzialo sie w pociagu. w przedziale trafilismy na dwoch oldbojow , jeden wracal z sanatorium a drugi ziom nie wiadomo w kazdym razie po przelamaniu pierwszych lodow wszyscy razem saczylismy piweczko. potem w ruch poszla flaszeczka - mysle se, gites, popilim troche. potem wpadl jakis zwyrol z marynarki a z nim dwoch ziomow ktorzy byli juz spoko. ok, wiec w kraku bylismy kolo 6 , poszlismy do galerii zjesc pare babek a potem pocisnelismy do maca sie wyspac i zjesc "porzadne" sniadanie, nastepnie poszlismy w strone naszej mety. mozna powiedziec ze pocalowalismy klamke bo czekalismy na typiare ladna godzine, stwierdzam ze to byla krytyczna godzina bo zdazylismy sie niezle zDOLowac, niestety niektorzy mieli tego DOLa juz do konca.. ale dobra przejde wreszcie do konkretow. piatkowy pokaz to filmy brytyjskie na ktore z utesknieniem czekal szczypi. szczypmajster jako milosnik wspinaczki trad chcial sie posmiac z tych lisci z wysp co nie potrafia odroznic OSa od FLASHa. to byl pt a teraz sobota. pobudka o 10 bo o 11 zapodawali juz filmy grand prix ! nastepnie bylo pare nudziarstw a potem prelekcje mial kudlacz - ulubieniec alexa- zyskal se jego sympatie slowem 'koleszka' ;p. ok ok nagle zrobil sie wieczor i wpadl john bachar - kozak i tyle . kurde to juz niedziela! niedziela byla kozacka bo zjedlismy pyszne zapiekanki m.in. na sniadanie a potem pobieglismy na uniwerek zagadac do ines parapet. ines to kozacka pani spinacz ktora ma wieksza klate od szczypa. EH niedziela tez zleciala. potem byl pociong i soczyste bąki. do zoba za rok. a tu prosze pare fot

trzeba streszczac dupy bo nam ucieknie
Od 6kfg - all


zdrowko
Od 6kfg - all


brakuje tylko jezyka ;p
Od 6kfg - all


elo elo jol
Od 6kfg - all


amku
Od 6kfg - all


a to 2 halflingi i wielki alexyn ktory przezyl wszystko :D
Od 6kfg - all


pokoju dla nas nie bylo ;(
Od 6kfg - all


bylo tylko jedno wolne lozko ktore wzial....
Od 6kfg - all


nie kto inny jak wielki alonzor vel german saplex
Od 6kfg - all


szacun dla ines parapet!
Od 6kfg - all


konkurs skokow, w akcji wawa zakrzewski
Od 6kfg - all


szczypmeister
Od 6kfg - all


i niewyrazny supplex
Od 6kfg - all



11 komentarzy:

jadra pisze...

no i o to chodzilo! wszystko ladnie ujete wprawnym okiem gletschmeistera, a wyjazd jak na foto, zajebisty ;)

szczyp pisze...

wg. postu jestem najwiekszym konkretem :D

enx pisze...

Grubo

Alex pisze...

ja bym troche to inaczej ujal

chyba napisze najdluzszy komentarz na skarpie zeby pokazac jak bylo naprawde ;pppp

Anonimowy pisze...

:D Komentarz z cyklu marudzenie Fantazisty ;).

pion pisze...

alex nie gadaj glupot. poza tym z toba spedzalismy malo czasu bo wciaz sam chodziles po miescie :D opisalem nasz wyjazd nie twoj :P

Alex pisze...

e chyba ze tak ;/

Kalwas pisze...

szacun dla ines, ale piekna to ona nie jest ;d

Kalwas pisze...

a swoja droga.. za to sniadanie w macu to macie prze*ebane! zginiecie za 3 lata 2 miesiace 5 dni 8 godzin i 37 minut od momentu, kiedy napisalem tego komenta!!!!!!!!

Alex pisze...

ja nie jadlem ;p

pion pisze...

ale i tak zginiesz! i to wczesniej :P