Wyczytane na trojmiasto.pl:
"Koniec z alkoholem na stacjach benzynowych?
Zakazu handlu alkoholem na stacjach benzynowych chce Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Część posłów jest za, ale większość krytykuje ten pomysł.
Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych zleciła badania, by sprawdzić co o tym pomyśle myślą Polacy. Okazało się że 54 proc. respondentów jest za zakazem, a 34 proc. popiera handel alkoholem na stacjach benzynowych.
Zgoła odmiennie wyglądają te proporcje wśród polityków.
Inicjatywę wspiera trójmiejska posłanka SLD Joanna Senyszyn. - Alkohol dostępny na stacjach benzynowych naraża kierowców na pokusę, by wypić sobie kieliszek. Czy tak powinno być, skoro mamy tylu pijanych kierowców? - mówiła w rozmowie z "Dziennikiem", który badał sprawę.
W antyalkoholowych działaniach idzie nawet krok dalej i sugeruje przywróceniu znanego z PRL-u zakazu sprzedaży alkoholu przed godziną 13. Podobne ograniczenia istnieją w niektórych krajach europejskich, np. W Norwegii, gdzie alkoholu nie kupi się po godz. 20.
Ale posłanka SLD jest osamotniona w swoich przekonaniach: inni posłowie sa bardziej liberalni. Na przykłąd Eugeniusz Kłopotek z PSL chciałby na stacjach pozostawić piwo. Tłumaczy to... komfortem pasażerów. - Nieraz się jedzie z pasażerami, trzeba być dla nich tolerancyjnym, bo jedno piwo nikomu nie zaszkodzi. Ale bez wina czy wódki w podróży można się obyć - mówił dziennikarzom.
Niestety: pan poseł wykazał się nieznajomością prawa i sporo ryzykuje, bo w Polsce nie wolno spożywać alkoholu również pasażerom.
Iwona Śledzińska-Katarasińska z liberalnej Platformy Obywatelskiej uważa, że wystarczającym ograniczeniem jest... wysoka cena alkoholu na stacjach benzynowych.
Niechęć do zakazu inaczej tłumaczy poseł PiS Karol Karski: - Jeśli zmniejszymy liczbę punktów, to towarzystwo zainteresowane alkoholem będzie się zbierać tam, gdzie się go podają.
Taka argumentacja jest oczywiście na rękę właścicielom stacji benzynowych. Według Dawida Piekarza, rzecznika Orlenu, jeśli zakaże się sprzedaży alkoholu na stacjach, to obok powstaną nocne sklepy i nic się pod względem spożycia nie zmieni."
poniedziałek, 2 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
14 komentarzy:
To jest jakiś dramat i kompletnie idiotyczne rozumowanie - jeśli ktoś będzie chciał prowadzić samochód po alkoholu to zrobi to niezależnie od tego, czy będzie mógł go dostać na stacji benzynowej czy nie. Żeby spełnić założenia proponowane przez Senyszyn jedynym rozwiązaniem byłaby prohibicja, ale wiadomo, że to się nie sprawdza i prowadzi do jeszcze poważniejszych patologii.
I co z wypadami na stację, panami biegaczami itp by się wtedy stało?
nie
zapewne Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych ma wiele pomysłów, zapewne niektóre są jeszcze bardziej pojebane, ale jako że to jest Polska, to się Specjal.nie nie martwię :)
posralo chyba
chcemy automatow z piwkiem na pg!
i na ug tez!
i jeszcze na deptaku w osowie ;]
ja sie domagam automatow u siebie w chacie !
haha alex ty chyba nie wiesz co mowisz. kiedys cie oswiece :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Tia i co jeszcze, może jeszcze dzwonienia do monopola zabronią? Spokojnie bratwa, pani poseł Kruk obiecała mi, że te "pomysły" nie przejdą, ponoć Kwaśniewski również jest przeciw.
W końcu nie można dopuścić do wymarcia wirusa choroby filipińskiej :P
Nie jest to jakas wielka tragedia. Na stacje po alko juz ze 3 miechy nie musialem sie wybierac. Odpowiednie zapasy w domu za rozsadna cene sa lepszym wyjsciem. Najlepszy bylby bank piwny w jakims eksponowanym osowskim miejscu, gdzie mozna zostawic swoj alkoholowy depozyt i odebrac o kazdej porze ;]
hakeem na burmistrza osowy ;)
dzieci by kradly starym karty kredytowe i wyjmowaly bonxy ;p
Prześlij komentarz