poniedziałek, 25 września 2006

plaza zamiast skarpy

korzystajac z wysmienitej pogody u schylku wakacji, postanowilismy wybrac sie nad nasze piekne, polskie morze. co prawda dojazd w dwie strony kosztowal nas cale 2,80 zl, a widoki i tak nie takie piekne jak na skarpie, ale postanowilismy zaryzykowac. ekipa nadwyraz skromna, oczywiscie studencka (uczniowie juz zakuwaja od trzech tygodni). nie moglo rzecz jasna zabraknac alexa i szczypiora, a dolaczyl do nich kalwas i jakas piekna niewiasta zwana marmolada ;)

mielismy okazje zazyc orzezwiajacej kapieli w wyjatkowo przejrzystym Baltyku oraz wygrzac sie pare godzin na reczniczku. nie zabraklo rowniez zyciodajnego napoju, ktorego barwa niemal zlewala sie z kolorem zlocistego piasku. nie wspominajac nawet o fantastycznym aromacie, ktory pozwalal nam siegac pamiecia do odleglej o jakies 15 km skarpy. niby dzien bez skarpy jest dniem straconym, ale i tak bylo super. oby wiecej takich wypadow.

najodwazniejsi zapowiedzieli jednak, ze jeszcze dzis zaatakuja choc jednego brona na ukochanej skarpie.

alex i tatra

marmolada i zubr

ale plecki ;)

ale cialo ;)

ale klata ;p

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

prawie jak fajna klata... :P