niedziela, 8 października 2006

Trauma

Wczorajszy dzien bylby dla wykwintnego piwosza traumatycznym przezyciem do konca zycia ale nie dla mnie :P.
Jak wiemy wczoraj polska reprezntacja pokonala po zacietym meczu Kazachstan 1-0 :P z tej okazji zebralismy sie u Szczypiego zeby obejrzec heroiczne zmagania naszych zawodnikow ze slabym azjatyckim przeciwnikiem w eliminacjach do mistrzostw europy. W 2 polowie meczu sciegajac do lodowki wyjalem(browar to to nie byl). Myslac ze jest to browar otworzylem to cos co znajdowalo sie w butelce po tatrze. Pierwsza mysl przy otwieraniu byla taka ze browar jest rozgazowany ale wzialem lyka i okazalo sie ze jest to ... woda :(. Teraz trzeba bacznie sie przygladac temu co nabywamy w sklepie bo w sumie nie moge jednoznacznie posadzic grubej pani bo nie mam 100% pewnosci czy to cos pochodzilo z jej sklepu. W kazdym badz razie tak czy siak bede slepo ufal temu co znajduje sie w butelkach:P.

Wczoraj rowniez wybralismy sie do Autsajdera na impreze pozegnalna Matyldy ktora wyjezdza za granice na rok na studia. Bylo calkiem calkiem bo studneci wjazd mieli za free i muza byla nawet wporzadku ale panienki byly troche dretwe i nie czaily bazy(nie to co nasze osowskie dziewuchy:D). Przed klubem natknelismy sie na smieszna sytuacje gdyz trzeba bylo troche sie przebiec bo podejrzana lodowa zajechala pod tamtejszy las. Dosc specyficznie Szczypi wpadl w krzaki ale wszystko skonczylo sie dla nas obrze.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Teraz każdemu otwarciu brona będzie towarzyszył niezdrowy dreszczyk emocji...

Anonimowy pisze...

nie zauwazylem, ze droga skrecila^^