wtorek, 28 października 2008

Z cyklu muzyka z Alexem

Seria felietoników muzycznych z cyklu muzyka z Alexem to coś czego jeszcze tutaj nie mieliśmy :P
Będę tu zamieszczał różne ciekawe utwory muzyczne oraz przedstawiać nieznane zespoły, podzielę się też refleksją na temat danej muzyki.

Pierwszy utwór jest to niezwykle nastrojowa ballada pod tytułem Rudy Zdziś, taka trochę ballada w stylu lat 80 a także trochę zagadkowa i tajemnicza gdyż nieznany jest autor piosenki. Urzekła mnie po raz pierwszy podczas przeszukiwania stron internetowych.
Szperałem w netcie cały dzień i nigdzie tego nie było wszędzie wyskakiwało tylko jakieś słabe dicho Mastersa Lukasha albo Drossela o tym samym tytule. Wokal lekko przypominajacy głos Michała Wiśniewskiego ale jednak o mniejszym natężeniu takiej wymuszonej chrypy bardzo ładnie oddaje klimat ballady, która opowiada o pewnym romansie który musiał się skończyć gdyż miłość między dwojgiem ludzi nie była do końca szczera i prawdziwa.
Polecam ten utwór wszystkim na długi jesienne wieczory i myśle że śmiało można dołączyć tego singla do naszej płytoteki obok takich nazwisk jak Czesław Niemen, Czerwone Gitary Dwa Plus Jeden czy Hey.

Życzę miłego słuchania

04.Mariolka

Sobotni Autsajder

W minioną sobotę na hasło Autsajder które wypłynęło od Głęboka udaliśmy się trochę poimprezować a składzik nie był płytki ale głęboki i szeroki :D jak na bezplanowe wyjście :P
Planowo jechaliśmy busem 20.15 ale jakoś tak wyszło że się porozkładaliśmy w czasie i przestrzeni. W każdym bądz razie wraz ze Szczypinskim i Pionasem dojechałem pózniej i po wejściu moim oczom okazało się wielkie Yeti, chyba nie pamiętam dokładnie :) był tam też Płytas Natka Jagoda Basia oraz Paty (<- nie jestem pewien w 100%:P).

Ludzi trochę nawaliło ale nie było tak tragnicznie, muza była nawet niezła a wręcz bym powiedział że dobra, na dole była taka dla koneserów techniawy ;p Ja byłem nieco zmuszony wyemigrować na dół na trochę bo jakiemuś łysemu rozbiłem drina przypadkowo na środku i było nieprzyjemnie ale dzięki temu żę Natka mnie zaabsorbowała swoją osobą i koleś gdzieś się oddalił w tłumie ;] (a coś chciał ode mnie i nawet byłem w takim stanie że nawet miałem ochotę się dowiedzieć :P) ale dobrze że się stało jak się stało :P
Po 24 do autsjadera wpadł szalony Zając ;] i dziewuchy musiały mieć się na baczności :D
Tak to nie dostrzegłem większych historii które zasługiwały by na to je tu umieścić wiec jak komuś coś wpadnie to oczywiście pisać :]

PS zdjęć nie będzie

poniedziałek, 27 października 2008

polska-słowacja

oglądaliśmy u mnie... pewnie dlatego przegrali :P


tak, ten w tle to JEST sqty

http://picasaweb.google.com/p860125/PolSlo# - szczypowe zdjęcia

Po 10 dniowej traumie przyszedł czas by o tym głośno powiedzieć nasza reprezentacja narodowa przegrała ze Słowacja w Bratysławie 1-2 w meczu grupy 3 eliminacji do mistrzostw świata :(
Po kapitalnym meczu 3 dni wcześniej z Czechami gdzie to wygraliśmy 2-1 w Chorzowie przyszedł czas na dramat a raczej na stare dobre polskie dziadostwo :D
Jak by to powiedziała babcia Jagody (mam nadzieje że niczego nie przekręcam:P) Polska - Czechosłowacja 3-3 no ale co punkty to nie 1 a i rywale między sobą pogubić też mogą i to lepiej jak tak się stało niż na odwrót bo to Czesi by byli faworytami do 1 miejsca, przynajmniej do tego by się zbliżyli a tak to do marca mamy taką bardzo ciekawą sytuacje.

No ale jak do tego doszło ? No tak doszło że grając na mniejszym spięciu bo po cięższym meczu i w dodatku na wyjezdzie chyba naszych satysfakcjonował by remis i tak też wyglądali i grali choć kontrolowali cały czas mecz. No bo ciężko było nie kontrolować meczu jak przeciwnik strzelał tak z 5 metrów od bramy. W 70 minucie udokumentowaliśmy przewagę strzelając bramkę po fajnej akcji Błaszczykowski - Brożek - Smolarek i było 1-0 no ale 15 minut pózniej byliśmy świadkami dramatu.

W 85 minucie po farfoclowym dośrodkowaniu Borucowi piłka odbija się od krzywo postawionej nogi (tzn dobrze stał ale czemu tego nie złapał ? on chyba nawet nie wie) no i było już 1-1 parę sekund pózniej znowu słabiutki strzał i już się wydawało że tym razem Boruc już złapie ale nie, na linii strzłu znalazł się Dudka piłka trafiła w niego w słupek i już przegrywaliśmy.

Teraz musimy się zastanowić bo Boruc i Dudka 2 z 3 zawodników którym Ben zabronił pić i od razu taka tragedia więc miejcie się na baczności i bierzcie przykład ze Snickersa :)

text by Alex ;p

poniedziałek, 20 października 2008

ENEMEF: NOC GROZY I HORRORÓW

Zwykle skarpianski blog jest miejscem gdzie komentujemy wydarzenia, ktore juz mialy miejsce. Tym razem, przy okazji piszac swojego pierwszego posta, chcialbym sie dowiedziec kto sie reflektuje na najblizszy ENEMEF. Nie wszyscy zapewnie wiedza o czym tym razem hakim gada, wiec uswiadamiam, ze mam na mysli nocke w kinie.

Zeby nie meczyc moich drogich czytelnikow, szukaniem informacji po innych stronach, daje info w skrocie:
Kinoplex (alfa centrum)
31 pazdziernik od 23:30 (piatek/sobota)
20zl od czerepa
4 filmy (horrorki - pierwsza klasa do piwa)
piwo wnosimy w puszkach (nie wliczone w cene biletu...)

Kto byl wczesniej chyba nie musi byc szczegolnie zachecany, kogo ominela ta zabawa ma szanse na swoj pierwszy raz ;]

Dodatkowe info - bilety od jutra (wtorku) sa do kupienia, sala jak zwykle bedzie zapchana i wypada sie wczesniej zaopatrzyc w te nader wazne swistki papieru, aby nie zajmowac pierwszych 3 rzedow i siedziec sobie razem. Nie mozna robic rezerwacji... Jesli sa pewniacy, to zbieram kase i przed weekendem zakupie przyzwoite bilety.


@Kalwas - relacja z meczu Polska - Słowacja, do napisania.
Relacja z wydarzen po meczu do pominiecia ;]

środa, 15 października 2008

urodziny natki

wczoraj, 14 dnia października, wyrosła natka pietruszki.


to ta po środku ;)

z tej okazji jubilatka zarządziła spontaniczną wizytę w autsajderze. szkoda tylko, że dejot był słaby i puszczał beznadziejną muzę, a w konsekwencji trochę zepsuł imprezę.

życzenia się jednak natce należą: rośnij zdrowo (jak szczypi i marchewa)!

foty od jagody ;]

niedziela, 12 października 2008

Mecz Polaków oraz słynny test Alexa :)

Pewnie wczorajsze wydarzenia na stadionie Śląskim już są przyćmione dzisiejszym zwycięstwem nad Redsami, którzy wypadli dziś jak Reds o smaku brzoskwiniowym biorąc pod uwagę ich dzisiejszy strój i zebrali baty 5-0 o czym niżej.

Wczoraj zebraliśmy się u Jagody (pozdro 1200:) by oglądać arcyważny mecz naszej reprezentacji z Czechami (tzw Knedlami). Ku naszemu zdziwieniu grali jak nie nasi. Boss Ben chyba chciał koniecznie zamknąć gęby działaczom PZPNu i tym samym utrzymać posadę selekcjonera reprezentacji. Na wyróżnienie zasługuje jak zwykle niezawodny Kuba Błaszczykowski który to w 26 minucie meczu przeszedł 4 zawodników rywala, podał do Brożka a ten miał dosyć miejsca i czasu by umieścić futbolówkę w dolnym rogu bramki. Po Przerwie w 52 minucie meczu Błaszczykowski podwyższył na 2-0 soczystym lobikiem nad Petrem Cechem (brawo, brawo Jakubie synu Zebedeusza:). Czechów stać było na bramkę kontaktową w 87 minucie autorstwa Fenina ale to już było za pózno by odwrócić losy meczu. Tak więc Polska 2 Czesi 1 i cenne 3 punkty zostają u nas a teraz czeka nas wyjazd do kolejnych sąsiadów z południa :)

W przerwie wszyscy zgromadzeni (i Kalwas który rozwiązywał test po meczu gdyż wszedł tuż po końcowym gwizdu arbitra - powszechnie uważa się że jeśli Kalwas nie ogląda meczu to wygrywamy :P) mieli okazję wziąć udział w wielkim narodowym teście Alexa :D. Miał on na celu sprawdzić naszą wiedzę na temat footballu powszechnego. Muszę powiedzieć że test był dość trudny ale kto pracował cały rok ten zaliczył :P

Oto wyniki:
Kalwas - 15/20
Qter - 9/20
Zając - 9/20
Pionas - 6/20
Głeboki - 6/20
Płytas - 3/20
Jagoda - 3/20
Jądra - 3/20

no jeśli by przyjąć że zalicza 50% to tylko jedna osoba by zdała :) i za jakiś czas zapraszam na kolejne testy :) może tera będzie na temat Skarpy to myślę że wyniki będą lepsze :)


redsy pokonane

w nowym, odświeżonym, składzie wyszliśmy dzisiaj na konfrontację z redsami. oczywiście nikt nie wątpił, że goście zejdą z boiska pokonani, ale prawda jest taka, że nie pozostawiliśmy im cienia nadziei. mecz zakończył się wynikiem 5-0 po bramkach Vibry (x2), Ceza (x2) i Zająca. szczególnej urody była zwłaszcza ostatnia bramka, strzelona przez Ceza z woleja po pięknej, koronkowej akcji niemal całej drużyny. warto dodać, że spotkanie mogło spokojnie potrwać dłużej, ale przeciwnicy sami zeszli z boiska błagając o niski wymiar kary ;) Zając skwitował na końcu - przyprowadźcie tu kogoś lepszego ;D co tu dużo mówić - czar Redsów prysnął - nieodwracalnie!

poniżej link do zdjęć z pojedynku
FOTY

i filmik

czwartek, 9 października 2008

sopot

jutro, tj w piątek (tak, tak już weekend :D) planujemy wypad na małe co nieco do Sopotu:D
jako że rok akademicki rozkręca się na dobre nie można zaprzepaścić sytuacji na wspólne harce.
pod uwagę brana jest Viva (mają tam studenckie imprezy, niezłe jaja;D) lub nieśmiertelna Łajba.
zbiórka w busie 20.30 (171) :):):)

z cyklu: jacek bawi się kredkami

zbliża się mecz reprezentacji z Czechami, na który trzeba się oczywiście umówić w celu wspólnego przeżywania emocji.

tymczasem w kuluarach dyskutowany jest nie tylko wyjściowy skład kadry Beenhakkera, ale i ekipa, która odpowiedzialna będzie za komentowanie widowiska w studio TVP.

jednym z najtwardszych kandydatów jest Jacek Gmoch, który słynie z upodobania do rysowania. podobno kończył gdańską ASP, chociaż są tacy, którzy twierdzą, że swoje umiejętności rozwinął w czasach przedszkolnych.

oto przykłady jego radosnej twórczości i sam zainteresowany:





wtorek, 7 października 2008

bibka prawie na skarpie

w sobotę 4 października roku pańskiego 2008 odbyła się dżampra prawie na skarpie, na ulicy Willowej u Jagi.
towarzystwo było zacne. Pojawiła się cała skarpiańska śmietanka. Co prawda nie wszyscy zjawili sie o wyznaczonej godzinie zero, jednak o 23 zaczynało się intensywnie rozkręcać, a wszystko przez to przezroczyste, samotnie mrożące się w lodówce....Szczypi wzrokiem spaniela wpatrywał sie w butelkę, az żal było odmówić...nagle ni stąd ni z owąd ciągnie Zająca za rękę, radując sie ogromniaszczo deklamował- pijemyyyyyy !!!!

oj zaczęło wtedy wrzeć. do stawki dołączył się Pionas, który strzelał czasówki - 4 shoty ciagu 5 minut i tym samym za Szczypim odpokutowali za wylane niedawno brony:) nie zeby nie było nieparzyście, w znakomitym gronie łojantów był on- D'Artagnan znany jako Skocz:)

o 24 z otchłani nocy przybył Grande Fantasista z nową dostawą zajzajera. uśmiech na twarzy chłopaków znów zagościł ze wzmożoną siłą, to co ze zapita sie skonczyła, oni sie nie poddawali:), bo wiedzieli ze za 10 minut dotrą Jadra z bonusowym litrem:)
spierał sie Pionas Wujek ze Szczypim Dziadkiem, czy z sokiem czy bez soku lepsze, dzieląc się litrem jak opłatkiem ;D;D;D


oto on WYBAWCA - Alex dziękuję Ci :]


i wszyscy bawili się znakomicie :)

chłopaki zmęczeni trudem dźwigania procentów rozmienili się na drobne: Zając za kare w kącie, Pionas zniknąl , a Szczypi szukał wsparcia u Feminy..


łojanci w sqadzie : Pionas, Zając i Szczypi

Gra

W miniony piątek mieliśmy okazję obserwować zmagania dzielnych śmiałków w pierwszej edycji skarpiańskiej gry alkoholowej :). Niestety z różnych względów na starcie stawiło się tylko 3 odważnych (a na mecie niestety nikt, co nikogo nie dziwi:P). W skład graczy wchodzili Kalwas, Zając oraz Szczypi oraz dzielna ekipa evenciarzy(Jagoda, Femina, Alex, Pionas i Qti) :P.

Już na samym początku na prowadzenie wyszedł Zając, ale to Alex miał za sobą najwięcej kielonów. Po tym jak zjawił się Pionas z Qterem Zając obrał inna strategie i zmuszał Pionasa do częstego zjazdu do pitstopu. Przed pierwszą przerwą techniczną Szczypi wyrzucił 6 kielonów i trzeba było sięgnąć do lodówki po następną butelkę.

Gra nie przyniosła zbyt wielkiego spustoszenia w naszych szeregach ze względu na niewielką liczbę uczestników. Po wszystkim Zając podłapał radosną nutę i poszło w tańce;p. Kilkoro z nas pogibało się w stylu słynnych Turbo Debili po czym komentator musiał spadać w chatę ale z wiarygodnego zródła usłyszał że Pionas (po Szczypim) trafił na czarną listę rozbijając brona :(.

Mam wielką nadzieję że w II edycji gry wezmie udział większa liczba uczestników :)


Magnificencja Sqty oficjalny patron Gry :]


Dzielnych 3 Herosów i Gra


Kalwas w grze ;]


Qti co byś chciał ? ;]


Pionas też chciał pobawić się w Turbo Debila ;]


Pionas czemu leżysz ? ;]


Alien - czyli Kalwas za dużo wypił i z tych połączonych mocy powstał on - Pionas :D


Swawole i hulanki trwały w najlepsze ;]

czwartek, 2 października 2008

sprzątanie skarpy...

... a potem gra oraz świętowanie 18-tki krzycha.

zaczynamy o 18 na skarpie. prosze przyniesc ze soba jakis worek na smieci ;p na druga czesc wieczoru potrzebna bedzie plansza z gra (juz wydrukowana), voda i zapita, jak rowniez skorzany pas, ktorym wymierzymy osiemnascie batow na gole dupsko ;p

wszystkim zyczymy milej zabawy!

pożegnanie maślaka

nie, nie. nie odchodzi na zawsze. wyjeżdża tylko do Anglii na studia. w piątek rano wyrusza w drogę wspólnie z Tefalem, mijając na trasie m.in. Eindhoven. warto dodać, że Tefal zrobił już zapasy (jak sam twierdzi) browarów. nie ma się z resztą co dziwić. angielskich sikaczy to chyba nawet on by nie tknął. wieść gminna niesie, że wracają już w połowie grudnia. skarpa będzie wtedy zapewne skuta... lodem, a skarpianie powoli przygotowywać się będą do imprezy sylwestrowej.

swoją drogą - ciekawe co na temat ich wyjazdu piszą na stronie Effathy... w końcu zespół zostanie uszczuplony o kolejne dwa męskie głosy. może emerytowany Fantazista dokona wielkiego powrotu?!

wracając do tematu tytułowego - oto kilka zdjęć z dzisiaj. jak widać było niezwykle kulturalnie.


agi z bereniki


mario, rolb, aga p.


szczypi i owłosiona ręka yetiego


gospodarz, ss-dziuby i jarek b.


szczęśliwy rolb


gletscher prise i kalwas

t
ekipa snufferska z zającem na pierwszym planie


yeti i anka p.


żubr i specjal

środa, 1 października 2008

sfazowany alex

było to dawno temu. Ci co byli, to wiedzą w jakich okolicznościach. powiem tylko, że cała historia toczyła się gdzieś daleko, na budowie w Sobekstolu.

nie do końca wyjaśnione są również przyczyny, jakie sprawiły, że Alex przełamał się i zażył magicznego proszku z pudełka z napisem "Gawith Apricot". Ci, co byli świadkami podobnych wydarzeń w przeszłości, twierdzą, że Alex zażywa dopiero po piątym. ale jak było dokładnie, niewielu pamięta...

w każdym bądź razie, uchowało się kilka zdjęć. oto i one:

Faza 1: Zażywka na prawą dziurę


Faza 2: Odpoczynek


Faza 3: Zażywka na lewą dziurę


Faza 4 (końcowa): Adolf

Co było w Autsajderze

Zdjęcia jakimś dziwnym trafem zostały uratowane więc pozwolę sobie napisać co się działo 25 września 08. Pewnie niewiele się da ale dla formalności niech będzie chociaż coś :)

Tak więc na hasło austajder w czwartek wyruszyliśmy z Osaki koło 20 (Ci którzy mieli bliżej już grzali loże honorową:P). Jako że przyszedłem jako ostatni miło zaskoczyłem się tak szerokim składem ekipy. No i już od razu na wstępie muszę przeprosić za Szczypiego, który wylał browara, w pierwszej kolejności Skarpę że go wylał a w 2 koleżankę Yetiego na którą to go wylał ;[

Muza była nie najgorsza choć czarnawa z lekka i nie męczyła w tańcu za bardzo:P na siedziskach było dość luzno(chyba ze zjawilo się wielkie Yeti :D) i parkiet też nie był zbyt mocno oblegany i mi się ten wypad osobiście podobał najbardziej.

PS. W drodze powrotnej na pętli spotkaliśmy szczęśliwe Jądra :)


"Danielu opamiętaj się" - wzrok niczym Dani Alves


Twarz Szczypiego została zjedzona :(


Csjaa Płytas, Jagoda i Karolina


o Yeti :D


Cała banda


no i jeszcze raz my ;p


Co Kalwas robi ??? co on robi ?!??!??


tak więc tak było w czwartek ;]