środa, 1 października 2008

Co było w Autsajderze

Zdjęcia jakimś dziwnym trafem zostały uratowane więc pozwolę sobie napisać co się działo 25 września 08. Pewnie niewiele się da ale dla formalności niech będzie chociaż coś :)

Tak więc na hasło austajder w czwartek wyruszyliśmy z Osaki koło 20 (Ci którzy mieli bliżej już grzali loże honorową:P). Jako że przyszedłem jako ostatni miło zaskoczyłem się tak szerokim składem ekipy. No i już od razu na wstępie muszę przeprosić za Szczypiego, który wylał browara, w pierwszej kolejności Skarpę że go wylał a w 2 koleżankę Yetiego na którą to go wylał ;[

Muza była nie najgorsza choć czarnawa z lekka i nie męczyła w tańcu za bardzo:P na siedziskach było dość luzno(chyba ze zjawilo się wielkie Yeti :D) i parkiet też nie był zbyt mocno oblegany i mi się ten wypad osobiście podobał najbardziej.

PS. W drodze powrotnej na pętli spotkaliśmy szczęśliwe Jądra :)


"Danielu opamiętaj się" - wzrok niczym Dani Alves


Twarz Szczypiego została zjedzona :(


Csjaa Płytas, Jagoda i Karolina


o Yeti :D


Cała banda


no i jeszcze raz my ;p


Co Kalwas robi ??? co on robi ?!??!??


tak więc tak było w czwartek ;]

13 komentarzy:

pion pisze...

sory alex ale ja przyjechalem ostatni :D

Alex pisze...

no ale jak ja wchodzilem to byli wszyscy poza toba ;p

Kalwas pisze...

mi sie juz imprezy pomylily, bo wydawalo mi sie, ze jak wszedlem do busa, to alex w nim juz byl ;p a wczesniej mial kontuzje kolana.. ale to chyba nie ten dzien ;p

co do zdjecia z dzaskiem.. to jest to fotomontaz ;d

Kalwas pisze...

jeszcze chcialem dodac, ze jak prawie wszyscy poszli, to na parkiecie bily sie jakies dresiary o kolesia ;p bylo ostro, piesci poszly w ruch ;)

szczyp pisze...

i to jest sensacja! a nie jakis tam przypadek z browarkiem ;)

Anonimowy pisze...

Nie chce nic mówić, ale który to już raz z rzędu zły Szczypior uronił trunek? Przypadek, czy sabotaż?

szczyp pisze...

fatum.. chcialem czy nie spotkalo mnie to ;p

szczyp pisze...

btw. ledwo 2gi i nie z rzedu bo to masa czasu pomiedzy wypadkami byla
btw2. wypadki chodza parami ;p

Kalwas pisze...

jedna z kolezanek yetiego, oburzona marnotrawstwem, od razu wybyla z autsajdera...

Anonimowy pisze...

'wielkie yeti'-ale ja nie mam nadwagi:P

a na zdjeciu jest 'prawie cala banda'-jakby nie patrzec kogos na tym zdjeciu zabraklo:>

Anonimowy pisze...

a co do tych dresiar-to jedna druga za wlosy nawet ciagnela:P szkoda ze aparatu nie mielismy na parkiecie:P

dzasek pisze...

nie chce mi się komentować wszystkich poruszonych wątków.. znam jedno sformułowanie, które pasuje do wszystkiego.. tsssschhhjaaaaaaaaa ;p

Alex pisze...

Dzach dobrze mowi co prawda to cjsaaaaaaa :)